Kobiecość – rozumiana w kategoriach kulturowych, a nie biologicznych – to rola społeczna, która podlega zmianom, a regulowana jest normami obyczajowymi, stereotypami, tradycjami historycznymi, społecznymi oczekiwaniami itp. W potocznym przekonaniu dziewczyna staje się kobietą, gdy zaczyna menstruować, dlatego, analogicznie, utrata funkcji reprodukcyjnych powoduje, że osoba płci żeńskiej wydaje się tracić swoją kobiecość (a raczej na swojej kobiecości).
  
W wielu kulturach istnieją rytuały inicjacyjne, które są symbolicznym „wstępem” do okresu kobiecości, nie ma natomiast, nad czym ubolewa m.in. Germaine Greer, odpowiednich rytuałów przejścia dla kobiet starych. Niemniej wiele kobiet, starzejąc się, doświadcza przykrego poczucia utraty atrakcyjności (fizycznej, seksualnej, społecznej, zawodowej itd.) oraz, mniej lub bardziej jawnej, presji, by usunęły się z przestrzeni publicznej i z dotychczas zajmowanych pozycji.
  
Do niedawna jedyną pozytywnie wartościowaną rolą oferowaną starszym kobietom było zostanie babcią wyręczającą pracujących rodziców w opiece nad ich dziećmi. Teraz sytuacja wydaje się zmieniać na lepsze, gdyż poszerza się repertuar ról społecznych dla tej grupy wiekowej, które aprobowane są przez szersze społeczeństwo (np. słuchaczki Uniwersytetu Trzeciego Wieku; osoby aktywnej zawodowo; członkini stowarzyszeń – m.in. klubu Amazonek).
  
W swoim wystąpieniu chciałabym przedyskutować kwestię „nowych” i „starych” ról społecznych podejmowanych przez kobiety po 60. r. ż. w odniesieniu do ewoluującej kategorii kobiecości.