Wystawy są prezentowane w Muzeum Współczesnym Wrocław na pl. Strzegomskim 2.

Na filmie tłumaczka Elżbieta Resler miga tekst:

Słowa, słowa, słowa…

Czy pojedyncze słowa mogą nas czegoś nauczyć?

Co się stanie gdy te słowa zapiszemy tak, aby tworzyły jakiś kształt?

W ten sposób pracował artysta – poeta Stanisław Dróżdż, który łączył symboliczne formy ze słowem. Czasem wykorzystywał dwa lub trzy kontrastujące ze sobą słowa, a czasem wybierał jedno, które przecinał na pół, zwielokrotniał, zmniejszał lub powiększał.

Układał je tak aby znaczenie słowa wybrzmiewało jak najmocniej.

Często wybierał słowa, które pokazywały coś niematerialnego. Np. słowo „zapominanie”.

Gdy zapominamy to czegoś nam ubywa, znika jakaś część nas samych. Artysta w jednej ze swoich prac powielił dane słowo, ale z każdym kolejnym wersem urywał kilka liter. Na końcu zostało tylko „Z” – pierwsza litera, a wreszcie pustka.

Na wystawie poezji Stanisława Dróżdża zobaczysz dzieła, które wspólnie rozszyfrujemy.

Czy głowa już Wam pęka od dużej ilości informacji? Wygląda na to, że rzeźba obok mnie ma ten sam problem. Ale to jeszcze nie koniec… Kolejną wystawą, którą odwiedzimy jest Callart. Tu zmierzymy się ze sztuką konceptualną, w której najważniejsze nie są kwestie estetyczne, ale sam proces jej powstawania. Postaramy się rozszyfrować ideę artysty – czyli to co chce nam przekazać swoim dziełem. W tym miejscu nie wszystko jest takie jak się wydaje…